Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka

Samuel Weller · Wysłany: Pon 18:01, 22 Mar 2010 Temat postu:

Dla mnie nie jest zaskoczeniem, że księża w znacznej części to zdegenerowane bydlaki. Bardziej dołuje, że krk ma czelność kreować się na autorytet moralny, etyczny. Rozkazują nam żyć (in vitro, anty koncepcja, rola kobiety, stousnek do nauki...) tak jak oni tego chcą.
A w telewizji "ojciec mateusz", "siostrzyczki", "między niebem a ziemią", "plebania". I pojeb Pospieszalski, który na pewni nie zrobi programu o zbokach z Irlandii, Niemiec, Australii, Holandii. Ech....los!

Determinator · Wysłany: Pon 19:57, 22 Mar 2010 Temat postu:

Na forum NTO radzą żeby zamiast czytać forumowe głupoty to lepiej jest, cytuję" Jeśli chciałbym posłuchać wymądrzających się pajaców wszedłbym na tv Głubczyce i posłuchał Naumixa. "
Kto mnie zaprosi na kablówkę???

Kamyk · Wysłany: Pon 22:40, 22 Mar 2010 Temat postu:

AAA CNN, PH/20:56
Księża i zakonnice wykorzystali seksualnie dzieci

Czterech katolickich księży oraz dwie zakonnice oskarżono właśnie o seksualne wykorzystywanie dzieci w niemieckiej diecezji Regensburg. Informacje te potwierdzili już CNN sami przedstawiciele diecezji, w której doszło do molestowania.
Pięć z sześciu przypadków wykorzystywania seksualnego sięga lat 70., a szósty przypadek odnotowano w roku 1984 – poinformowali przedstawiciele niemieckiej diecezji dodając, że wszyscy oskarżeni wciąż żyją, a oskarżenia przedstawiło w sumie siedem osób.

Szefostwo diecezji poinformowało również, że diecezja współpracuje w tej sprawie z policją, a dwa przypadki zostały przekazane już władzom sądowniczym.

Przypadki te nie są odosobnione w Niemczech. Tylko w tym roku w Niemczech setki ludzi zgłosiło, że było wykorzystywanych przez duchownych Kościoła katolickiego w czasach, kiedy byli dziećmi. Niektóre z tych osób twierdzą, że było to wykorzystywanie seksualne, a inni mówią o przemocy fizycznej, takiej jak na przykład dawanie klapsów.

Papież Benedykt XVI, który sam jest Niemcem, w miniony weekend skierował do wiernych list pasterski na temat wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych katolickich w Irlandii, ale nie wspomniał w nim o oskarżeniach, które pojawiają się w Niemczech, czy innych europejskich krajach.
Niemieccy prawnicy, którzy reprezentują rzekome ofiary, mówią, że w samych Niemczech zgłoszono już ponad 300 przypadków. Niektóre ze spraw sięgają lat 50.

W piątek jeden z psychoanalityków powiedział CNN, że archidiecezja, na czele której stał wówczas kardynał Joseph Ratzinger – obecny papież – ignorowała w latach 80. ostrzeżenia, aby utrzymywać z dala od dzieci jednego z kapłanów podejrzanych o molestowanie seksualne.
Werner Huth, psychoanalityk, powiedział, że sam domagał się konkretnie, aby ksiądz Peter Hullermann nigdy nie mógł więcej mieć kontaktów z dziećmi. Zamiast tego jednak – powiedział Huth – kościół pozwolił Hullermannowi wrócić do pracy i wciąż pozostawać w kontakcie z nieletnimi.
W 1986 roku ksiądz ten został skazany za molestowanie nieletnich na 18 miesięcy więzienia, co jednak – zgodnie z niemieckim prawem – umożliwiało mu odbycie kary w zawieszeniu, bez konieczności zamknięcia w więzieniu. Ksiądz musiał też zapłacić grzywnę w wysokości 4 tysięcy marek niemieckich, co w tamtym czasie oznaczało kwotę około 2 tysięcy dolarów.

Po tym wszystkim Hullermann wrócił jednak do pracy w kościele i nadal pracował z dziećmi. Został zawieszony w swoich obowiązkach dopiero w marcu tego roku, kiedy na światło dzienne wypłynęły historie z jego przeszłości.

Huth, który jak mówi, wielokrotnie opracowywał oceny psychoanalityczne dla Kościoła katolickiego, powiedział, że nie wierzy, by papież Benedykt XVI kiedykolwiek był świadomy tego, że Hullermann wrócił do służby kapłańskiej. Doktor zaznaczył jednak, że wielokrotnie ostrzegał innych przedstawicieli Kościoła w związku z pedofilią Hullermanna.

Huth potwierdził też CNN, że Hullermann leczył się u niego w latach 1980–1992.

Oskarżenia o molestowanie seksualne dzieci przez duchownych Kościoła katolickiego pojawiły się również w takich państwach, jak Irlandia, Holandia i Austria. Są one w pewnym sensie echem skandalu, który już dziesięć lat temu wstrząsnął diecezjami katolickimi w Stanach Zjednoczonych, od diecezji w Bostonie po Los Angeles.

Tłumaczenie: Onet.pl.

no comment

DworzecGB · Wysłany: Wto 9:35, 23 Mar 2010 Temat postu:

I tym miłym akcentem nalezałoby ZAMKNĄC TEMAT róznych fiksacji seksualnych panów w czarnych szlafrokach i niektórych pingwinów.

Kamyk · Wysłany: Wto 22:36, 23 Mar 2010 Temat postu:

AAATVN24, NP/19:38
Okrutne metody "dyscyplinowania" ministrantów

Mieszkańcy Kotlisk koło Lwówka Śląskiego twierdzą, że proboszcz stosował przemoc wobec swoich ministrantów. Zawiadomili już policję, prokuraturę i biskupa.
Dzieci przerwały milczenie po marcowym spotkaniu z proboszczem. Wtedy to ksiądz miał brutalnie pchnąć dwoje z nich. Rodzice zapytali swoje pociechy o pochodzenie siniaków. Postanowili interweniować. Zawieźli dzieci do lekarza, żeby mieć dowód karygodnego zachowania duchownego. Jeden z chłopców wciąż miał odbite na barkach ręce księdza.

Wyniki obdukcji potwierdziły obawy rodziców – dzieci zostały pobite. Sprawa trafiła do prokuratora. – Postanowiłem zlecić wszczęcie postępowania w kierunku przestępstwa znęcania, a ono jest ścigane z urzędu – mówi Jerzy Szkapiak, prokurator rejonowy w Lwówku Śląskim.

Wynik śledztwa będzie ważny dla zwierzchników księdza. On sam uważa, że cała historia jest zmyślona. – Dzieci nie biję, masę lat już pracuję.

Studiowałem pedagogikę i psychologię, więc dzieci nie wyprowadzają mnie z równowagi – tłumaczy ksiądz J.

Takie rzeczy zdarzały się podobno od kilku lat. Dzieci nie wiedziały, że powinny poprosić o pomoc dorosłych. – Nasze dzieci się nie skarżyły. Były zastraszone, więc nic nam nie mówiły – mówi Renata Wójcik, mama jednego z chłopców.

Metody, jakie miał stosować duchowny wobec podopiecznych, to bicie, szarpanie za uszy, uderzanie dłońmi chłopców o ławkę, duszenie. – Jeden z chłopców, który idzie do komunii mówił, że jak go proboszcz złapał za szyję, to aż mu oczy wyszły na wierzch – relacjonuje Irena Czyżniewska.

CZŁOWIEK KSIĄDZ, A NIE CZŁOWIEK

Alec · Wysłany: Czw 18:16, 25 Mar 2010 Temat postu:

"Europosłanka SLD Joanna Senyszyn od pewnego czasu toczy swoistą walkę z duchowieństwem na swoim blogu w Onet.pl."
Do tego zapomnieli dodać katolżercę Kamyka i Samuela W

Kamyk · Wysłany: Czw 20:59, 25 Mar 2010 Temat postu:

Szanowny "Alec",przedstawianie faktów o draństwie niektórych księży i zakonników w żadnym wypadku nie jest walką z duchowieństwem,nie jest również żadnym

"katolżerstwem".Ponadto walka jest niepotrzebna,Oni sami swoim postępowaniem się dewaluują. Wesoly

Alec · Wysłany: Pią 8:32, 26 Mar 2010 Temat postu:

Kamyku proponuję Ci Przeczytaj to. "Operacja Chusta"
W "Operacji Chusta" nie ma pesymizmu. O prześladowaniach Kościoła, o roli służb i kłamstwach o wyłaniającym się dramacie przyszłości pisze tam Tomasz Terlikowski.
Między wierszami pojawia się tam wypisz,wymaluj Kamyk

KOŚCIÓŁ CZŁOWIEKOWI ZAWSZE DAJE SZANSĘ Wesoly

KAMYK KOŚCIOŁOWI NIGDY Smutny

Kamyk · Wysłany: Pią 15:50, 26 Mar 2010 Temat postu:

Wina i odkupienie

Alois Glück, przewodniczący Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików opowiada się przeciwko obowiązkowemu celibatowi i żąda głębokiej odnowy Kościoła
Po ujawnieniu kolejnych przypadków molestowania seksualnego w katolickich placówkach oświatowych Alois Glück apeluje do organów kościelnych, aby jak najszybciej podjęły działania, zmierzające do zadośćuczynienia cierpieniom ofiar przemocy seksualnej. Długoletni szef frakcji CSU i przewodniczący bawarskiego landtagu uważa, że w przeciwnym razie instytucji kościelnej grozi dalsza utrata wiarygodności.

SZ: Dlaczego władze Kościoła katolickiego tak długo przymykały oczy na proceder seksualnego wykorzystywania dzieci?

Glück: Ta historia jest jednym, wielkim koszmarem. Odkąd sięgam pamięcią Kościół katolicki w Niemczech przeżywa najgłębszy kryzys duchowy. Najwidoczniej wielu dostojników kościelnych stało na stanowisku, że najważniejsza jest ochrona wizerunku i wiarygodności Kościoła. Tym samym odsunięto na drugi plan ofiary i ich cierpienia. Jednym z pozytywnych aspektów obecnego szoku jest to, że wreszcie w centrum zainteresowania Kościoła znalazł się człowiek.

W jaki sposób przełamać w przyszłości tę zmowę milczenia? Wiele osób obawia się, że Kościół zechce tuszować kolejne przypadki pedofilii, które wyjdą na światło dziennie.

Uważam, że jesteśmy świadkami zasadniczego przełomu w postawie Kościoła wobec przypadków nadużyć seksualnych. Być może jeden, albo drugi członek wspólnoty niechętnie uczestniczy w tym procesie, ale wreszcie priorytetem nie jest ochrona wizerunku Kościoła, lecz ofiar. Ta intencja będzie określała kurs obrany przez władze kościelne. Ci, którzy nie zechcą pójść tą drogą, podważają wiarygodność Kościoła. Innymi słowy grzeszą zarówno wobec ofiar, jak i instytucji kościelnej.

Czy wieloletnie milczenie Kościoła nie jest skutkiem pruderyjnego podejścia do tematu seksualności?

Z pewnością przyczyny molestowania seksualnego są bardzo złożone. Przypadki pedofilii miały także miejsce w świeckich szkołach i placówkach oświatowych. Dlatego nie istnieje jedno, uniwersalne wytłumaczenie. Obecnie najważniejszym zadaniem jest wyjaśnienie skandalu i wyciągnięcie konsekwencji o charakterze czysto strukturalnym. Należałoby się także zastanowić, czy specyficzne okoliczności panujące w strukturach kościelnych nie sprzyjają podobnym nadużyciom. Z całą pewnością w łonie Kościoła jest potrzebna debata na temat seksualności, poczynając od podejścia do samego zagadnienia, po właściwy dobór kadry kościelnej.

Księża przed przyjęciem święceń kapłańskich składają przysięgę życia w celibacie. Czy narzucona rezygnacja z wchodzenia w związek małżeński nie prowadzi do negatywnej selekcji w powołaniach kapłańskich?

Zdecydowanie nie zgadzam się z tego rodzaju tezą. Byłoby to zbyt wielkie i obraźliwe nadużycie, a wyciągnięte wnioski wydają się zbyt uproszczone. Warto zwrócić uwagę, że do molestowania seksualnego dochodziło zarówno w szkołach jezuickich, jak i innych wspólnotach zakonnych. Dlatego potrzebujemy pogłębionej refleksji na temat doboru kadry pedagogicznej, jak i treści kształcenia młodego narybku duchownego.

Pan także wezwał do złagodzenia zasad celibatu.

Nie tylko ja wystąpiłem z tego rodzaju propozycją. W tym samym czasie przewodniczący Konferencji Episkopatu Szwajcarii oświadczył, że tamtejsi biskupi opowiadają się za zniesieniem obowiązkowego celibatu i zamierzają poruszyć to zagadnienie w Rzymie. Na pewno celibat będzie głównym tematem wielu dyskusji, choć rozluźnienie zasad życia w czystości nie rozwiąże wielu problemów Kościoła. Dlatego obecna debata nie powinna koncentrować się jedynie na samym celibacie i deficycie powołań kapłańskich. Obecny rozwój wydarzeń wywołuje ogromne poczucie niepewności wśród osób zajmujących się zawodowo lub społecznie pracą z młodzieżą w instytucjach katolickich. Musimy pośpieszyć im z pomocą i udzielić potrzebnych wytycznych.

Zatem życie w celibacie powinno mieć charakter dobrowolny?

Sądzę, że byłaby to jedna z możliwości. Jak już wcześniej powiedziałem pytania związane z celibatem nie rozwiążą istoty problemu. Trzeba wiele czasu, aby odzyskać zaufanie wiernych. Ten proces uda się tylko wówczas, jeżeli władze kościelne podejmą konsekwentne działania, zmierzające do całkowitego wyjaśnienienia wszystkich przypadków nadużyć. Przy okazji warto ustalić, jak w przyszłości powinna wyglądać współpraca Kościoła z organami władzy w tej dziedzinie. Jeżeli zaistnieje uzasadnione podejrzenie molestowania seksualnego, wówczas duchowni muszą bezwłocznie powiadomić stosowne organa. Ważne, aby Kościół działał według jednolitych kryteriów. Placówki, oferujące pomoc ofiarom nadużyć seksaulnych powinny być całkowicie wyłączone spod jurysdykcji Kościoła.

Czy Kościół katolicki stracił wizerunek najwyższej instancji moralnej?

Oczywiście wiele osób nie kryje oburzenia, ponieważ niejednokrotnie widzieli, jak Kościół ferował surowe oceny moralne i nie chciał pogodzić się z faktem, że w niektórych sytuacjach życiowych człowiek postępuje niezgodnie z doktryną kościelną. Obecnie to rygorystyczne podejście rykosztem uderza w Kościół. Władze duchowne powinny wykazywać większe zrozumienie dla słabości człowieka i okazywać wielkoduszność nie tylko wobec własnych błędów, ale i słabości bliźniego.

Czy obecnie jesteśmy świadkami kryzysu wiary?

Obecnie przeżywamy nie tyle kryzys wiary, co kryzys instytucjonalny Kościoła. Duchowieństwo musi przystąpić do zdecydowanych działań naprawczych dla własnego dobra. Tylko wówczas będzie mogło głosić zasady wiary w wiarygodny sposób.

no comment

Kamyk · Wysłany: Pią 16:04, 26 Mar 2010 Temat postu:

Alec · Wysłany: Nie 18:38, 28 Mar 2010 Temat postu:

No to trochę z innej beczki

"Grupa siedmiu anglikańskich hierarchów oskarżyła brytyjski rząd o to, że dyskryminuje chrześcijan, więcej zrozumienia okazując innym religiom. Uważają, że te podwójne standardy prowadzą do usuwania wartości chrześcijańskich z życia publicznego.
Ich list podpisany m. in. przez byłego duchowego zwierzchnika anglikanów abp. Canterbury dr George'a Carey'a (obecnie Lorda Carey'a), opublikowany w tygodniku "Sunday Telegraph" przypomina głośną sprawę represjonowania pielęgniarki Shirley Chaplin, którą odsunięto od pracy z pacjentami, ponieważ nosiła krzyżyk.

Ten sam szpital zezwala pielęgniarkom muzułmankom na noszenie chust w pracy.

Wcześniej British Airways zwolniło z pracy Nadię Eweidę za to, że nosiła na szyi krzyżyk, w czym kierownictwo dopatrzyło się złamania zasad zakazujących noszenia "biżuterii" do służbowego munduru. W sprawie jej zwolnienia ma się wypowiedzieć Sąd Najwyższy.

"W cywilizowanym społeczeństwie nie można stawiać chrześcijan wobec konfliktu sumienia i usuwać ich z pracy z powodu wyznawanych wartości" - stwierdzają anglikańscy hierarchowie. Sygnatariusze listu uważają też, iż tradycyjne wartości odnoszące się do małżeństwa, modlitwy i sumienia nie są już traktowane jako społeczna norma.

"Sunday Telegraph" doszukuje się w liście krytyki laburzystowskiego rządu, który wprowadził tzw. cywilne związki partnerskie osób tej samej płci, zalegalizował stosunki homoseksualne od 16 roku życia i wbrew stanowisku kościołów dopuścił do eksperymentów z tzw. komórkami macierzystymi."

Dobrze że ten temat ruszyli anglikanie . Katolików już dawno by u-kamyko-wano i rzucono na pożarcie Samuelom Smutny

Kamyk · Wysłany: Nie 21:31, 28 Mar 2010 Temat postu:

AAAPAP, PKo/20:05
Prymas Polski broni papieża: ignorancja, niekompetencja, cynizm

Jako całkowicie bezpodstawne określił prymas Polski, abp Henryk Muszyński zarzuty wobec Benedykta XVI o tuszowanie sprawy nadużyć seksualnych w Irlandii. Prymas wystosował w niedzielę pismo, w którym deklaruje duchową jedność i wspólnotę z papieżem.
"Nie waham się stwierdzić, że ci, którzy ze względów ideologicznych, w oparciu o jednostkowe fakty odważają się na formułowanie ogólnych sądów, wyrządzają ogromną krzywdę Kościołowi i papieżowi. Wnioski te niewiele mają wspólnego z obiektywną prawdą, a służą jedynie doraźnym celom, które najczęściej pozostają ukryte" - napisał prymas.

Zdaniem abp. Muszyńskiego, wszelkie insynuacje czy przypuszczenia, jakoby Benedykt XVI usiłował ukrywać czy tuszować przypadki nadużyć są całkowicie bezpodstawne i trudno je inaczej zrozumieć, niż jako formę bezpośredniego ataku na osobę i godność papieża, oraz jako próbę dyskredytowania Kościoła katolickiego.

Abp Muszyński przypomniał, że w niedawnym liście do katolików Irlandii papież mówił o "ciężkich grzechach wobec bezbronnych dzieci", stanowiących "poważne wyzwanie wobec wiary". Czyny te nazywa jednoznacznie nie tylko "złem i ciężkim grzechem", ale także "odrażającym przestępstwem" oraz "nadużyciem zaufania i pogwałcenia godności" niewinnych istot. Papież przeprosił też w imieniu księży i zakonników, sprawców tych czynów, ofiary, jak i ich rodziny.

Papież przyznał, że niektórzy z biskupów dopuścili się zaniedbań i zaapelował do nich o przeprowadzenie własnego rachunku sumienia. Wezwał też duchownych do współpracy z władzami świeckimi. Według prymasa, jest to nowość w dotychczasowej praktyce Kościoła, gdyż dotychczas wypadki takie były rozwiązywane w ramach wewnętrznej kompetencji Kościoła.

"Wobec ukazanego wyżej stanowiska papieża przypisywanie mu chęci zatajenia, ukrycia czy też tuszowania pełnej prawdy o wykroczeniach seksualnych w stosunku do osób niepełnoletnich może świadczyć jedynie o całkowitej ignorancji, niekompetencji lub być wyrazem cynizmu. Trudno bowiem przypuszczać by papież, wzywając braci w biskupstwie do ujawnienia całej prawdy, jawności i przejrzystości; wzywając ich do naprawy oraz podejmując konkretne inicjatywy dla uleczenia ran, sam miałby cokolwiek ukrywać w tym względzie" - stwierdził prymas Polski.

no comment

Kamyk · Wysłany: Nie 21:51, 28 Mar 2010 Temat postu:

Kamyk · Wysłany: Pon 21:47, 29 Mar 2010 Temat postu:

AAABlogi polityczne w Onet.pl, PG/19:40
"Nasi duchowni nie gorsi. Też molestują i gwałcą"

- Szanowny Arcybiskupie (posłanka pisze o abp. Józefie Życińskim-red.), precz z fałszywą skromnością. Nasi duchowni nie gorsi. Też potrafią molestować i gwałcić. Dorosłych i dzieci. I robią to wcale nie rzadziej i nie mniej brutalnie niż ich zagraniczni kumple - tymi słowami europosłanka Joanna Senyszyn komentuje na swoim blogu w Onet.pl pedofilski skandal jaki wybuchł w kościele oraz reakcję duchownych.
- Różnica w tym, że wciąż czują się bezkarnie i nie chcą przepraszać, bo mają wsparcie dostojników Kościoła - pisze dalej polityk SLD.

Senyszyn "wstydząc" się za "pana Życińskiego" apeluje: "przestańcie wreszcie odwracać pedofila ornatem. Ksiądz pedofil to taki sam przestępca, jak świecki pedofil. Albo i gorszy".

Posłanka opisuje dlaczego tak negatywnie ustosunkowana jest do duchownego. - Abp Życiński przekroczył granice wszelkiej przyzwoitości. Zamiast przyznać się do afer w polskim Kościele i na kolanach, ze skruchą błagać o przebaczenie za to, że jego koledzy po fachu uprawiają czynną pedofilię, a Episkopat Polski pedofilskich przestępców w sutannach ukrywa, metropolita lubelski twierdzi bezczelnie, że "nasi księża przeżywają bolesne sytuacje, gdy ponoszą psychologiczne konsekwencje dramatów, na które nie mieli wpływu" - czytamy na blogu.

Jak zaznacza europosłanka "abp. Życińskiego nie martwi los rzeczywistych ofiar. Nie współczuje im, nie poczuwa się do solidarności z gwałconymi dziećmi. (...) O pedofilskich gwałtach kapłanów, mówi, jak o czymś, co Polski i Polaków nie dotyczy, »co wydarzyło się w odległych rejonach Irlandii czy Ameryki«".

- Prawdziwi, uczciwi katolicy coraz częściej wstydzą się za swoich pasterzy. Przestają wierzyć w kłamliwe zapewnienia o niewinnosci sutannowych. Zamiast bezczelnych łgarstw, chcą wyzwalającej prawdy. Najwyższa pora, żeby Episkopat Polski przyjał to do wiadomości i przestał odwracać pedofila ornatem. Wierni czekają, tylko boją się mówić. Do czasu. Nadejdzie dzień zapłaty - kończy swój wpis Joanna Senyszyn.

no comment

Alec · Wysłany: Wto 13:36, 30 Mar 2010 Temat postu: