Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka
Forum jest moderowane o różnych porach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KOMOROWSKI BRONISŁAW XV PREZYDENTEM RP
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna -> PLATFORMA DIALOGU
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ptak




Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 20:30, 07 Lip 2010    Temat postu:

Ciekawe, jeśli chodzi o głosowanie w tzw. zakładach, to Komorowski wygrywa w kryminałach, a Kaczyński w psychiatrykach. Ale pole do interpretacji.Cha cha...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Czw 13:08, 08 Lip 2010    Temat postu:

[quote="lechim"]Może jestem przewrażliwiony,a może oszołom wg GW, niech prawnik powie quote]

Nie trza prawnika

CZŁOWIEK CZĘSTO WIDZI WSZĘDZIE PROWOKACJE,ZŁO I INNE BZDETY


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Sob 11:00, 07 Sie 2010    Temat postu:

Kraj
AAAPAP, WM/06.08.2010 12:40
Orędzie prezydenta Komorowskiego (całość)


Pełen tekst orędzia prezydenta Bronisława Komorowskiego wygłoszonego podczas uroczystości zaprzysiężenia na urząd Prezydenta RP.
Panowie Marszałkowie, Wysokie Zgromadzenie Narodowe, Szanowni


Goście, Drodzy Rodacy!

Trudno ukryć wzruszenie, gdy staje się w takiej chwili w tym miejscu, gdzie bije serce polskiej demokracji. Ja to tętno polskiej demokracji słyszałem, czułem przez 19 lat mojej pracy w parlamencie. Za te 19 lat wspólnej pracy z wieloma z osób, z wieloma osobami zasiadającymi także dzisiaj na sali, chciałem serdecznie obu Wysokim Izbom podziękować.

Proszę Państwa,

dostępuję dziś wielkiego zaszczytu i przyjmuję dzisiaj wielkie zobowiązanie. Dziękuję więc wszystkim, którzy wraz ze mną i z moją rodziną przeżywają tę doniosłą chwilę tutaj w polskim Sejmie i w polskich domach.

Zaprzysiężenie prezydenta to zawsze święto polskiej państwowości i święto polskiej demokracji; święto, w którym ma udział i powinien mieć udział każdy Polak - każda Polka, każdy Polak. Dziękuję więc prawie 9 milionom obywateli Polski, którzy wynieśli mnie do prezydenckiego urzędu. Chcę zapewnić, że uczynię wszystko, aby nie zawieść państwa oczekiwań i nadziei. Pamiętam też, że na mojego kontrkandydata głos oddało niemal 8 milionów polskich obywateli. Będę starał się tak sprawować urząd prezydencki, by zyskać ich zrozumienie i uznanie. Zwracam się również do tych moich rodaków, którzy nie uczestniczyli w wyborach - nie poszli do wyborów. Gorąco pragnę pobudzić do aktywności obywatelskiej wszystkich zniechęconych czy obojętnych, bo przecież stan spraw publicznych wpływa istotnie na losy nas wszystkich.

Obejmuję najwyższy urząd Rzeczypospolitej po wyborach, które nastąpiły w szczególnych okolicznościach, gdy Polska musiała stawić czoła wielkiej narodowej tragedii, gdy w katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, gdy zginęli reprezentanci elit państwowych i wybitni przedstawiciele polskiego życia publicznego i społecznego. To była nasza wspólna tragedia, wspólna żałoba, która naznaczyła nas smutkiem i dotkliwym bólem, ale też pokazała nam wszystkim, że nasze społeczeństwo i nasze państwo tej wielkiej próbie sprostało. Sprostała jej polska demokracja, polska Konstytucja, sprostaliśmy wszyscy. Demokratyczny ład instytucjonalny, który zbudowaliśmy w ciągu tych ponad 20 lat zmian w Polsce, sprawił, że w tym trudnym czasie potrafiliśmy zapewnić ciągłość władzy państwowej, potrafiliśmy godnie oddać hołd ofiarom katastrofy.

Chciałem przywołać tutaj nasze wspólne wspomnienie z 13 kwietnia, gdy Sejm polski jako pierwsza instytucja państwa polskiego w sposób wyjątkowy uczcił pamięć wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej ze szczególnym uwzględnieniem parlamentarzystów z wszystkich przecież klubów parlamentarnych. Pamięć o tych wydarzeniach, pamięć o tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, w katastrofie lotniczej, jest naszym i moim osobiście, jako Prezydenta Rzeczypospolitej obowiązkiem.

Wysokie Zgromadzenie, Szanowni Państwo,

rozpoczynam dziś służbę pełną zadań i wyzwań. Mam świadomość emocji towarzyszących tym wydarzeniom, ale mam też wolę i determinację, by tym wyzwaniom sprostać. Naturalną rzeczą jest zadanie pytania o czas, w którym przychodzi mi pełnić urząd Prezydenta Rzeczypospolitej. Dzisiaj nasz naród ma wszelkie powody, aby z ufnością patrzeć w przyszłość. Jesteśmy wolni i żyjemy w wolnym świecie, w wolnym kraju. Nikt na naszą polską wolność nie czyha, nikt na nas nie czyha.

Żyjemy w kraju niepodległym, bezpiecznym i szanowanym na świecie. Nawet obecnie, mimo światowego kryzysu i trudności, które nas także dotykają, mamy szansę gospodarczego rozwoju. Przeżywamy prawdziwy skok edukacyjny, podnoszą się nasze kompetencje i kwalifikacje. Polacy pracują coraz lepiej i wydajniej, zmieniają swój kraj na lepsze.

Pamiętajmy w tym momencie poczucia polskiego sukcesu, że od ponad 200 lat naszemu narodowi nie było dane wcześniej doświadczyć tak długiego i tak dobrze spożytkowanego czasu wolności. Transformacja ustrojowa została dokonana. Czekają nas zadania rozwoju kraju. Konieczność sprostania wymogom XXI wieku. Nie trzeba mnożyć lęków i zamykać się w sobie. Trzeba ufnie spojrzeć w przyszłość. Świadoma swych możliwości postawa czynić nas będzie mocnymi i dojrzałymi do podjęcia czekających Polskę wyzwań i szans. Dlatego w trakcie kampanii wyborczej tak często powtarzałem: Zgoda buduje. Bo właśnie do sprostania tym wyzwaniom jest ona nam absolutnie niezbędna.

Mówiłem też, odwołując się do naszego solidarnościowego wezwania i do naszych solidarnościowych korzeni, mówiłem: Chodźcie z nami. Mówiłem, bo wierzę, że tym wyzwaniom musimy sprostać wspólnie. Deklaruję jako Prezydent Rzeczpospolitej, że woli i determinacji w tej sprawie mi nie zabraknie.

Panie i Panowie,

litera i duch konstytucji głoszą, że Rzeczpospolita jest dobrem wspólnym wszystkich jej obywateli. Państwo polskie jest naszym wspólnym domem. Powinno być dobrze zarządzane, praworządne i demokratyczne. Powinno stwarzać wszystkim obywatelom warunki do materialnego i duchowego rozwoju. Jest jeszcze wiele do zrobienia. Istnieje jeszcze szereg niezaspokojonych w dostatecznym stopniu potrzeb. Każdy z nas mógłby wymienić różne. Wymienię jedną, która wydaje mi się wyzwaniem do podjęcia - chodzi o powszechny dostęp do systemu pomocy prawnej, nieodpłatny dla osób niezamożnych, ubogich. Wierzę, że wspólnie możemy w tych sprawach naprawdę wiele zrobić, wiele zdziałać.

Polska potrzebuje współdziałania między najważniejszymi instytucjami państwa. Między rządem, prezydentem i parlamentem, ale także między partiami politycznymi, które są nieodzowną częścią polskiej demokracji. Między tymi, które są u władzy i tymi, które są w opozycji, bo takie są mechanizmy demokratyczne. Jako prezydent deklaruję wolę takiej współpracy nie tylko na forum powołanej już przeze mnie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Będę szukał także innych sposobów na budowanie forum wymiany myśli, poglądów i szukania tego, co może być wspólnym fundamentem polskiej polityki.

Trzeba nam więcej spokoju i zrozumienia a mniej walki, niechęci, pogardy a czasem i nienawiści. Jestem przekonany, że tego pragnie większość z nas, niezależnie od tego, jakie mamy przekonania polityczne, jaki wyznajemy światopogląd i skąd przychodzimy. Nie powinniśmy godzić się z tym, by w zbiorowym poczuciu wspólnoty - tak pięknym, koniecznym poczuciu wspólnoty - łączyły nas tylko wielkie i dramatyczne chwile, a dzielił czas codzienny. Współpraca i wzajemny szacunek nie oznaczają wszakże unikania dyskusji i sporów. Nie eliminują różnic. Demokracji nie należy mylić z jednomyślnością. Byłem i pozostaję człowiekiem Solidarności - wielkiego, społecznego zrywu przeciwko dyktaturze, którego 30. rocznicę będziemy obchodzić w tym miesiącu. Dzięki Solidarności odzyskaliśmy wolność i suwerenność, ale także odzyskaliśmy prawo do różnienia się. To prawo przyniosło normalność, której tak bardzo pragnęliśmy dla naszej Ojczyzny. I tylko od nas zależy, czy uczestnicząc w nieuchronnych sporach, wykopujemy między sobą przepaść, czy też prowadząc demokratyczną debatę, zachowujemy wzajemny szacunek i troskę o sprawy nadrzędne. Tak jak tego oczekiwał od nas, przemawiając tu, w tym gmachu polskiego parlamentu wielki Polak Jan Paweł II.

Przestrzeń życia publicznego jest szersza niż spory i walki partyjne. Trzeba, by w większym stopniu wypełniała ją obywatelska aktywność. 20 lat temu w Polsce odrodziły się dwie wielkie wartości: własne, niepodległe i demokratyczne państwo i wolne, aktywne społeczeństwo. Te wartości muszą ze sobą współgrać, współdziałać i uzupełniać się wzajemnie. Samorząd terytorialny, którego przywrócenie stanowi jedno z największych osiągnięć 20-lecia już odmienił oblicze naszego kraju. Przyniósł poprawę warunków życia mieszkańców polskich wsi, miasteczek i miast. Jego rozwój nie jest jednak procesem zakończonym i nadal też trwa budowa społeczeństwa obywatelskiego, rozwój wielorakich form samoorganizacji społecznych. Potencjał, energia i pomysłowość Polaków wymagają obecnie debaty, pogłębionej debaty i dobrych inicjatyw w wypełnianiu ambitnego zadania umocnienia obywatelskiego modelu naszej demokracji. Chcę tę debatę i te inicjatywy wspierać. Chcę im patronować.

Oferuję współpracę i wspólny namysł nad najważniejszymi dla Polski sprawami. Zapraszam reprezentantów różnych stronnictw, różnych światopoglądów i grup społecznych. Siedziba Prezydenta Rzeczpospolitej będzie miejscem otwartym, w którym mogą się zbiegać drogi wszystkich Polaków.

Wierzę bowiem w dialog, który wzbogaca i nie dopuszcza do tego, by wśród sporów i waśni załamywało się poczucie narodowej wspólnoty. Ma to ogromny sens także i dlatego, że od wzajemnego zaufania, od woli i umiejętności współpracy, od wielkości kapitału społecznego w wielkiej mierze zależy rozwój i modernizacja kraju. A więc także i możliwość pełnego wykorzystania naszej cywilizacyjnej szansy, pełnego uchwycenia naszej, polskiej szansy ze względu na silne zakorzenienie w świecie rozwoju, w świecie zachodu.

Szanowni Państwo,

konstytucja wskazuje jako szczególne obszary zaangażowania i współodpowiedzialności prezydenta politykę zagraniczną i sprawy bezpieczeństwa państwa. Sześć lat temu Polska dołączyła do Unii Europejskiej. Wtedy to, sześć lat temu, Europa nam powiedziała i krajom naszego regionu powiedziała: Chodźcie z nami. I dzięki temu możemy teraz nie tylko skutecznie zabiegać o nasze, polskie interesy, ale także inspirować wspólne działania w duchu otwartości i solidarności właśnie. To z naszej inicjatywy powstało Partnerstwo Wschodnie oraz pogłębiono namysł nad wspólną polityką bezpieczeństwa i obrony. Dołączamy do grona europejskich liderów. Chcemy umacniać, inspirować i dynamizować Stary Kontynent do czego ufam przyczyni się także rozpoczynająca za rok polska prezydencja w Unii. Będę służył rządowi wsparciem w tym ważnym zadaniu, ale jednocześnie chciałbym, aby urząd prezydenta stał się ośrodkiem refleksji nad przyszłością wspólnej Europy. Bo przecież dyskusje na ten temat w Europie się toczy i głosu Polski nie powinno w niej zabraknąć. To powinien być doniosły, wspólny właśnie głos ogólnopolski.

Aby dać wyraz europejskiemu zakorzenieniu Polski z pierwszą wizytą zagraniczna udam się do Brukseli, Paryża i Berlina. Za kluczową dla europejskiej stabilności i spójności, ale także dla pozycji naszego kraju uważam stosunki kształtujące się w ramach trójkąta Weimarskiego, tzn. na linii Polska, Niemcy, Francja. Będę też oczywiście działał na rzecz pogłębienia współpracy z pozostałymi partnerami unijnymi.

Jednym z filarów polskiej polityki zagranicznej pozostają bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi i więź transatlantycka. Polska, jako członek NATO jest świadoma swoich sojuszniczych zobowiązań. Rozumiemy, że w trosce własne i zbiorowe bezpieczeństwo powinniśmy angażować nasze siły w sojusznicze działania. Nie raz dawaliśmy temu świadectwo. Ważne jest jednak, by we wspólnym namyśle, podkreślam wspólnym namyśle definiowane były cele, niezbędne środki i zakres odpowiedzialności za takie przedsięwzięcia.

Jako zwierzchnik sił zbrojnych będę dbał o to, by polski żołnierz narażający swoje zdrowie i życie tak jak dzisiaj w Afganistanie, zawsze jasno wiedział jaki jest cel i czasowy horyzont misji, w której uczestniczy. To jest dobre prawo każdego żołnierza, aby jasno rozumiał zadania i wiedział ile te zadania ma czasu trwać.

Chcę kontynuować politykę moich poprzedników, którzy potrafili umacniać wspólnotę środkowoeuropejskich interesów w szczególności w ramach grupy Wyszehradzkiej i zacieśniać relacje Polski z państwami naszego regionu. Z tymi, z którymi w ostatnich latach przystąpiliśmy do Unii i z tymi, którzy aspirują do członkostwa w Unii Europejskiej, których popieramy, jak np. Ukrainę.

Nie będzie także stabilnego rozwoju naszego regionu bez współpracy z Rosją. Będę sprzyjał rozpoczętemu procesowi zbliżenia i pojednania polsko-rosyjskiego. To ważne wyzwanie chwili stojące zarówno przed Polską jak i przed Rosją.

Poszukując partnerów wśród państw na różnych kontynentach nie możemy zapominać również o wielkiej polonijnej rodzinie, która jest zawsze bliska naszym sercom i która niezmiernie ma prawo liczyć na polską pomoc.

Wysokie Zgromadzenie,

Polska przez ostatnie dwie dekady zmieniła się niezwykle, ale przed nami nadal stoją wielkie wyzwania. W najbliższych latach musimy umocnić podstawę do trwałego rozwoju społecznego i gospodarczego. Inwestować w infrastrukturę, poprawiać jakość usług publicznych, utrzymać w ryzach finanse państwa. Musimy zadbać o poprawę jakości edukacji o jak najszerszy dostęp do niej, musimy inwestować w badania naukowe, lepiej finansować instytucje kultury.

Polska potrzebuje ludzi twórczych, zdolnych do samodzielnego myślenia. Potrzebuje działań organizacji pozarządowych. Edukacja, Internet i aktywność obywatelska określą nasze miejsce w świecie przyszłości nie tylko teraźniejszości. Musimy wspólnym wysiłkiem likwidować bariery utrudniające start życiowy młodych ludzi. Praca, mieszkania, żłobki i przedszkola nie mogą być przecież dobrem, o które trzeba z trudem walczyć.

Pilnym zadaniem jest zasadnicza poprawa opieki zdrowotnej, a także takie rozwiązania w systemie emerytalnym by Polacy mogli dłużej pracując jeśli tak chcą, mogli przechodzić na emeryturę godnie żyjąc, z godnej emerytury. To jest nasze zobowiązanie. To jest nasze zobowiązanie wobec obywateli i rzeczywiste wypełnienie nakazu solidarności. Nakazu solidarności, bo przecież to jest także problem młodych ludzi, którzy wchodzą w życie zawodowe.

Zagwarantowana przez konstytucję równość praw kobiet i mężczyzn wymaga również praktycznego urzeczywistniania, tak w stosunkach pracy jak i w życiu publicznym. Praca jest kluczem do przyszłości i jakości życia wszystkich obywateli. Dobra praca jest wyznacznikiem polskiego patriotyzmu XXI wieku.

We wszystkich przedsięwzięciach ważnych dla rozwoju gospodarki, edukacji, nauki, kultury, parlament i rząd będą miały we mnie sprzymierzeńca. Będę wspierał modernizację kraju wykonywaną w imię poprawy jakości życia wszystkich obywateli. Zależy mi na tym, by rozwój Polski był jak najszybszy i jak najbardziej równomierny. Obejmujący zarówno wielkie aglomeracje jak też obszary wiejskie i małe miasta.

Zadaniem prezydenta jest i będzie zabieganie o to, aby nikt z racji urodzenia, stopnia sprawności, wieku, wykształcenia czy miejsca zamieszkania nie był pozbawiony możliwości bycia we wspólnocie i pomocy w trudnej sytuacji.

Szanowni Państwo,

potrzebujemy ładu. Potrzebujemy ładu przejawiającego się w rzetelnie działających instytucjach państwa, sprawnej i życzliwej administracji i w bezpieczeństwie na co dzień. Chcemy żyć w przyjaznym otoczeniu społecznym, z dobrym systemem ochrony zdrowia, nowoczesnym, sprawnym i zintegrowanym systemem bezpieczeństwa narodowego, dbając o dziedzictwo narodowej przeszłości i szanując środowisko naturalne. Nie oczekujmy, że państwo samo będzie gwarantem tego ładu. Gwarantem jesteśmy my wszyscy, my polscy obywatele. To my, społeczeństwo powinniśmy być solidarni i odpowiedzialni.

Rodacy, Współobywatele,

kieruję dziś to orędzie do wszystkich i każdego z osobna. Do Polek i Polaków gdziekolwiek są, jakiekolwiek mają przekonania i upodobania polityczne. Będę umacniał i wspierał więzi łączące nas we współpracy dla rozwoju i pomyślności Polski, współpracy wszystkich. Wiem, że oceniać mnie będziecie państwo po czynach, a nie po słowach. Wygłoszone dziś deklaracje o współpracy, dialogu i otwartości pozostaną dla mnie, dla moich działań, niezmiennym drogowskazem. Wierzę w polską drogę. Wierzę, że można iść nią odważnie i śmiało do przodu. Wierzę w Polskę, wierzę w patriotyzm codziennego trudu, codziennej pracy. Co więcej wierzę w nasze polskie umiejętności i zdolności, bo po prostu wierzę w nas, Polaków.

Dziękuję bardzo.

Dożyjemy,zobaczymy.

CZŁOWIEK NA POCZĄTKU ZAWSZE JEST CZŁOWIEKIEM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ptak




Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 17:57, 07 Sie 2010    Temat postu:

Kamyku,po jaką .... zamieszczasz tutaj w całości orędzie. Przecież "prawdziwi polacy"
tego forum z pewnością nie oglądali tego w TV ani nie czytali w prasie, tym bardziej nie przeczytają tutaj. Dla nich są wiarygodne jedynie "komentarze" tego orędzia w "polskich" mediach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Onufry_
Superreaktywista



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 1/2

PostWysłany: Sob 19:35, 07 Sie 2010    Temat postu:

Masz 100% rację.
Nie oglądałem, nie słuchałem, nie przeczytam!
Co wcale nie znaczy, że nie znajdą się tutaj naiwni którzy o 19.00 zamiast bajki ... . Oczywiście nawet oni NIE UWIERZĄ

Myślę że po jego pomyśle z krzyżem wszyscy już zauważyli jak szybko znika z niego owcza skóra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MarkII
supergość



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 8:30, 08 Sie 2010    Temat postu:

Bronisław Komorowski popełnił wielką gafę. Nie uszanował woli części społeczeństwa. Podjął głupią decyzję, niepotrzebnie prowokując. A przecież miał hasło - zgoda buduje. Ten krzyż, mógł spokojnie stać do czasu wybudowania pomnika. Z powodu krzyża, Polska nie stanie się państwem wyznaniowym. Nikomu to nie przeszkadzało do czasu rozpętania przez Komorowskiego "afery". A tak, jest reakcja na akcję. Szkoda, że nowy Prezydent, nie zaczyna od realizacji obietnic i nie zajmuje się kluczowymi sprawami...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DePO
Superreaktywista



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Nie 8:40, 08 Sie 2010    Temat postu:

Moim skromnym zdaniem tak samo jak PiS, a może i bardziej odpowiedzialna za ten stan rzeczy jest PO i sam premier Donald Tusk, bo analizując zachowanie PO w tej kwestii dochodzę do wniosku, że politycy tej partii robią wszystko, aby ten temat zdominował dyskurs na naszej scenie politycznej. Wszak każdy wie, że partia Tuska ma doskonałych piarowców i oni musieli wiedzieć, jakie piekiełko i wrzenie zwolenników stronnictwa smoleńskiego wywoła wypowiedź nowo wybranego prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego o przeniesieniu krzyża i to na łamach wiadomego medium

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Nie 15:28, 08 Sie 2010    Temat postu:

Z Niezależnej relacja z nocy 7-8 sierpnia :
"Oto tylko ułamki tego, co dzieje się co noc: około 21:00 przychodzi ks. Małkowski i wspólnie ze zgromadzonymi tam wiernymi odmawiamy apel jasnogórski. Z pobliskiego Gesslera (wino, wódka, piwo wszystko za 4 zł) natychmiast przybliża się grupa około 60 osób, podpitych, z nową prowokacją. Wciskają się, między stojących tam ludzi i tubalnymi wrzaskami skutecznie zakłócają każde słowo modlitwy. Okrzyki są niewybredne: "precz z krzyżem", "zimny Lech na krzyż", "krzyż do kościoła", wszystko obficie pokraszone przekleństwami: k..., h..., pierd..., kut... i inne. Wrzaski nasilają się i łączą tak, że nie słychać ani jednego słowa kapłana. Od 23:00 do 9:00 Gessler jest tak pełen ludzi, że nie mieszczą się w lokalu. Niestety nie przychodzą do niego, ale... po odpowiedniej dawce piw, wódki i prawdopodobnie jakichś narkotyków, wszyscy udają się pod... krzyż. Wczoraj młoda dziewczynka, lat może 17, podchodziła do modlących się, po kolei wrzaskliwym głosem krzycząc: :Masz penisa?, Nie?, to powiedz: penis, penis, kur... penis, takie trudne?"
Nieważne, że nam przeszkadza, że się pakuje, podchodzi non stop przez około 3 godziny do każdego z nas z tym samym tekstem. Oczywiście każde jej zachowanie spotyka się z gromkim aplauzem kolegów spod Gesslera... Po chwili upity w belę mężczyzna, około 40 letnia bacząc na miejsce, włazi pod krzyż, depcąc palące się znicze, tratując kwiaty i leżące zdjęcia osób poległych w katastrofie pod Smoleńskiem... Takie wejście wywołuje wśród towarzystwa spod Gesslera wprost euforię radości. Nagle ze wszystkich stron pojawiają się kamery i aparaty fotograficzne, pilnie nagrywając zajście. Mężczyzna woła przepitym głosem: "ruchać się pod krzyżem", i zaczyna robić obsceniczne gesty. Po chwili zatacza się, zadeptując lezące krzyże, które ludzie tam położyli. Gdy podchodzi 2 policjantów (na nasze błagania o interwencję), towarzystwo skanduje: "on nic nie robi! on nic nie robi! nie można go aresztować!"", i zalęknienie policjanci odchodzą. Ktoś z tyłu rozrywa krąg modlących się ludzi na różańcu i w kółko woła zachrypniętym głosem: "gdzie trzymacie ręce, jak się modlicie, ręce trzyma się na piersiach, a nie na jajach" Oczywiście wybucha lawina histerycznego śmiechu. Dwóch młodych mężczyzn podchodzi do krzyża i zaczynają się całować jak zakochani oraz obmacywać. Starszy człowiek podchodzi do mnie i z całej siły
wali mnie pięścią w ramię.
Zapytacie, czy na to pozwalamy... Gdzie jest policja, gdzie służby porządkowe...
Podczas tych nocy, zwracamy się co sekundę do stojących murem uzbrojonych policjantów przed krzyżem, błagamy o pomoc, upominamy, krzyczymy... I co? Mur zaciętych twarzy patrzy na nas bez słowa, obojętnie przyglądając się zaistniałym zajściom. Słyszę jak jeden z podpitych mężczyzn zwraca się półgłosem do kolegi: "walimy tu pod pałac, bo tu (policjanci) nie gonią".
Ot i cała tajemnica."
Czy musi dojść jeszcze tam jeszcze do ofiar?Dopiero będzie opamiętanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Nie 17:03, 08 Sie 2010    Temat postu:

ptak napisał:
Kamyku,po jaką .... zamieszczasz tutaj w całości orędzie. .


Pożyjemy-zobaczymy,za rok,za dwa będziemy do treści tego orędzia powracali chcąc pana prezydenta rozliczyć z Jego obietnic zawartych w orędziu .Traktujmy ten zapis jako materiał archiwalny ogólnie i szybko dostępny.

CZŁOWIEK LUBI ROZLICZYĆ DRUGIEGO CZŁOWIEKA Z JEGO OBIETNIC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Czw 8:55, 19 Sie 2010    Temat postu:

Kilka myśli Prezydenta za salonem24:
"Z wywiadu Prezydenta dla "Rz":

Rzeczpospolita harcerska:

Chciałbym, żeby jego gospodarzami były organizacje harcerskie, które przyniosły tu krzyż i dla których upamiętnienie miejsca żałoby narodowej – podkreślam, nie ofiar katastrofy, lecz żałoby narodowej– jest sprawą ważną z punktu widzenia ich harcerskiej tożsamości.

Zaproponowałem, aby to harcerze zorganizowali tę uroczystość i zaprosili, kogo uważają za stosowne. Jeśli zaproszą prezydenta, wezmę udział.

Rzeczpospolita konserwatorska:

Sam myślałem o płaskiej tablicy dokładnie w tym miejscu, gdzie stoi krzyż. Trudno jednak lekceważyć uzasadnioną opinię konserwatora zabytków, gdy mówi o konieczności ochrony historycznej przestrzeni w otoczeniu pomnika księcia Józefa Poniatowskiego(...)Tablica upamiętniająca żałobę, respektując zasady konserwatorskie, została umieszczona parę metrów od krzyża.

Śledztwo smoleńskie:

Poza tym warto pamiętać, że toczą się trzy równoległe śledztwa. Jedno jest międzynarodowe, z wykorzystaniem instytucji badających wypadki lotnicze na świecie, dalej śledztwo rosyjskie i śledztwo polskie. (czyżby w Wikipedii źle przetłumaczono nazwę MAK)

Rzeczpospolita partyjna:

Moja opinia jest taka, że w okresie do wyborów parlamentarnych warto byłoby pokazać reformatorską twarz Platformy, szukając takiego obszaru do reformowania, który byłby najmniej kosztowny politycznie.Dzisiaj bowiem radykalnych reform domagają się najczęściej ci, którzy liczą na to, że PO połamie sobie na nich zęby.(...)Natomiast trzeba szukać takich rozwiązań, które w średnim albo krótkim terminie nie przyniosą tąpnięcia poparcia wyborczego.

I cnotę zachować i rubla zarobić (parytety):

Moja deklaracja była taka, że jeżeli otrzymam z Sejmu ustawę w tej sprawie, to ją podpiszę. Zapowiedziałem też, iż będę namawiał – i namówiłem wtedy moje środowisko polityczne – aby jako minimum przyjąć rozwiązanie gwarantujące kobietom 35 proc. miejsc. (...) Doświadczenia różnych krajów są tutaj różne. Nasze, polskie, i to sięgające wielu pokoleń, jest takie, że kobiety uzyskiwały wysoką pozycję społeczną i polityczną bez ustawowych rozwiązań. Przykładem – wczesne uzyskanie pełnych praw wyborczych, o wiele wcześniejsze niż w innych krajach europejskich. (...)Pod tym względem są kraje, w których parytety rzeczywiście odegrały rolę mechanizmu budującego szansę na większą reprezentację kobiet w życiu politycznym. Warto spróbować tej metody."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 21:13, 20 Wrz 2010    Temat postu:

Sondaż: Polacy ocenili pracę Komorowskiego PAP

Działalność prezydenta Bronisława Komorowskiego pozytywnie ocenia 47 proc. Polaków; Ok! 17 proc. krytykuje ją - wynika z najnowszego sondażu CBOS. O tym, że Sejm pracuje dobrze, przekonanych jest 27 proc. badanych, Do bani... 57 proc. jest przeciwnego zdania.

We wrześniu CBOS po raz pierwszy zapytał ankietowanych o ocenę działalności prezydenta Bronisława Komorowskiego, po tym jak w sierpniu został zaprzysiężony na ten urząd. Jego działalność nie była oceniana, gdy wykonywał obowiązki głowy państwa po katastrofie smoleńskiej, w której zginął zginął Lech Kaczyński.

Jak zauważa CBOS, z działalności prezydenta są zadowolone przede wszystkim osoby, które na niego głosowały, a najbardziej krytyczni są wyborcy Jarosława Kaczyńskiego.


Pozytywnie ocenia działalność Komorowskiego 72 proc. jego wyborców z II tury wyborów prezydenckich, natomiast 2 proc. jest nią rozczarowana. Elektorat Jarosława Kaczyńskiego z tych wyborów w 17 proc. wypowiada się dobrze o pracy prezydenta; 37 proc. ocenia tę działalność krytycznie.

We wrześniu 27 proc. Polaków (bez zmian w porównaniu z poprzednim miesiącem) dobrze oceniło pracę posłów, 57 proc. miało o niej negatywną opinię (o jeden punkt procentowy więcej niż w sierpniu), 16 proc. nie miało zdania na ten temat.

Pracę Senatu dobrze oceniło 29 proc. badanych przez CBOS (o trzy punkty procentowe mniej niż w sierpniu), 44 proc. miało złą opinię o izbie wyższej (o trzy punkty procentowe więcej niż w sierpniu), 26 proc. nie miało zdania w tej sprawie.

Władze samorządowe są dobrze oceniane przez 68 proc. badanych, a źle - przez 25 proc. Opinie pozytywne o działalności władz lokalnych nie zmieniły się w ciągu ostatniego miesiąca; o trzy punkty procentowe wzrosła liczba osób, które oceniają je negatywnie.

Badanie CBOS zostało przeprowadzone w dniach 2-8 września na 1014-osobowej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

Tak trzymać. Ok!

CZŁOWIEK OKEY JEST ZAWSZE OCENIANY OKEY

MAŁY STOJĄC NA PALCACH CHCE MIEĆ GŁOWĘ PONAD CHMURAMI


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Nie 8:08, 26 Wrz 2010    Temat postu:

z portalu w Polityce.pl
"Prezydent Bronisław Komorowski jednak umie zaskoczyć. Otóż wracając z wizyty na Polskim Cmentarzu Wojennym w Charkowie, na pokładzie samolotu, prezydent odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące postawy Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS zadeklarował bowiem w sobotę, że nie będzie utrzymywał żadnych kontaktów z głową państwa. Jarosław Kaczyński przywołał przy tym fakt, że z ust Komorowskiego – w czasie prezydentury jego brata – padały słowa "w najwyższym stopniu niegrzeczne i wręcz skandaliczne". W odpowiedzi Komorowski oświadczył:

„Nie znam żadnego niegodnego słowa, które wypowiedziałem pod adresem mojego poprzednika. To, co robi pan Jarosław Kaczyński, to błąd. On po prostu uniemożliwia współpracę w sprawach istotnych dla państwa, przy powoływaniu się na niewypowiedziane opinie o Lechu Kaczyńskim. (…) Słowa, którymi szermuje pan Jarosław Kaczyński, odnoszące się do słynnego, na szczęście nieudanego, zamachu na polskiego prezydenta w Gruzji, były podyktowane troską o pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i były adresowane jako zarzut – ale do prezydenta Gruzji.”

Komorowski dodał: „Oczywiście można wszystko przeinaczać, można wszystko wywracać do góry nogami, jeśli się ma złą wolę. Ja mam nadzieję, że pan Jarosław Kaczyński w końcu jakoś przeboleje klęskę wyborczą i zechce zrealizować to, co sam mówił w czasie kampanii wyborczej, a mówił wtedy bardzo pięknie o potrzebie współpracy polsko-polskiej. Ja do tej współpracy jestem stale gotowy, stale wyciągam rękę do zgody.”

No i co? Nieźle, prawda? To było „adresowane jako zarzut – ale do prezydenta Gruzji”, a Komorowskim kierowała "troska" o poprzednika. I jeszcze do tego stwierdzenie, iż "oczywiście można wszystko przeinaczać, można wszystko wywracać do góry nogami, jeśli się ma złą wolę."

Co ciekawe, Bronisław Komorowski prostuje swoje słowa niemal dwa lata po tym, jak je wypowiedział. Dla porównania – prezentujemy dziennikarską relację z rozmowy z ówczesnym marszałkiem Komorowskim w dniu 25 listopada 2008 r., a więc dzień po tym, gdy padły słowa „Jaka wizyta, taki zamach”.

"Bronisław Komorowski powiedział, że nie żałuje słów jakich użył, komentując incydent w Gruzji z udziałem prezydenta. - Jaka wizyta, taki zamach - mówił w poniedziałek Marszałek Sejmu.

- Jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera. Więc raczej wygląda to na coś bardzo niepoważnego, a przykrego - te poniedziałkowe słowa Komorowskiego nt. incydentu w Gruzji zbulwersowały część polityków. Były marszałek Sejmu Ludwik Dorn ocenił, że Komorowski utracił legitymację sprawowania swej funkcji."
i tym samym z salonu24:
"KOMOROWSKI wywołuje MIĘDZYNARODOWY SKANDAL DYPLOMATYCZNY?

Zapewne zauważyli wszyscy, a pewno też niejeden już skomentował: ex-pełniący obowiązki prezydenta RP zamiast przeprosić za swoje słowa o Lechu Kaczyńskim, obraził głowę obcego państwa.

Wszystko wynikło niby tylko z unikania odpowiedzialności za swoje publiczne wystąpienia. Bo ex-pełniący obowiązki prezydenta RP powiedział, że nie zna "żadnego niegodnego słowa", które wypowiedziałby pod adresem swojego poprzednika.

A co ze sławnym passusem "jaki prezydent, taki zamach"?

Oto usłyszeliśmy od ex-pełniącego obowiązki prezydenta RP, że te "słowa, którymi szermuje pan Jarosław Kaczyński, odnoszące się do słynnego, na szczęście nieudanego, zamachu na polskiego prezydenta w Gruzji, były podyktowane troską o pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i były adresowane jako zarzut - ale do prezydenta Gruzji".

Tym samym ex-pełniący obowiązki RP i aktualnie tzw. głowa Państwa Polskiego zadeklarował, że obraził głowę obcego państwa - prezydenta Gruzji.

Jak dotąd trzymał ten fakt w tajemnicy, i godził się z tym, że wszyscy uważają iż obraził Prezydenta Polski. To dokładnie tak, jakby go rzeczywiście obraził i nie trzeba tutaj kodeksu honorowego Boziewicza, żeby to stwierdzić. Jeśli prostuje się sens powszechnie znanej wypowiedzi, przyjmowanej za obraźliwą - nie od razu, ale po dwu latach - oznacza to tylko tyle, że się obraża dalej. To kolejny policzek pod tym samym adresem.

Ale tym razem nie tylko pod tym samym adresem. Dziś ów policzek dotknął kogoś jeszcze oprócz Lecha Kaczyńskiego. Czyż występując jako głowa państwa ex- ex-pełniący obowiązki prezydenta RP nie zastanowił się nad tym?

Myślę, że DOBRZE SIĘ ZASTANOWIŁ i że mamy tu do czynienia nie tylko z klasycznym (celowym zapewne) "puszczeniem bronka",ale ze świadomym tworzeniem i ujawnianiem swojej politycznej linii. Prorosyjskiej. Bo sygnał istotny jest taki: Gruzja to kraj na tyle dla nas nieważny, że obrażać jej prezydenta można bezkarnie."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Czw 8:05, 14 Paź 2010    Temat postu:

z portalu Niezależna.pl
"MAZOWIECKI 2010 – MAZOWIECKI 1953

Mazowiecki powinien być ostrożniejszy w krytykowaniu biskupów. Łatwo mu przypomnieć, że stary Mazowiecki wraca do koryta młodego Mazowieckiego: w najgorszym okresie stalinowskim ogłosił on jako redaktor naczelny "Wrocławskiego Tygodnika Katolików" haniebny tekst szkalujący biskupa Czesława Kaczmarka.

W zeszłym tygodniu miały miejsce dwa wydarzenia. Odwrócę chronologię. W piątek prezydent Komorowski ogłosił, że jego głównym, strategicznym doradcą politycznym zgodził się zostać były premier Tadeusz Mazowiecki. Tymczasem dwa dni wcześniej niektóre media (oj, nie wszystkie!) przytoczyły wypowiedź tegoż Mazowieckiego, który w Berlinie – skądinąd fajne miejsce do załatwiania wewnętrznych, polskich porachunków – skrytykował „niektórych biskupów” za postawę w czasie wyborów prezydenckich oraz w trakcie sporu o krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Oczywiście nie chodziło mu o bp. bp. Pieronka i Życińskiego, tylko o biskupów nieprawomyślnych i politycznie niepoprawnych (akurat takich jest wciąż większość). Ta wypowiedź byłego działacza PAX-u nie odbiła się szerszym echem może dlatego, że Mazowiecki jest tylko dobrym znajomym Komorowskiego, a nie przyjacielem – jak Palikot, który mówi o „tłustych brzuchach biskupów”.

Jednak nominacja człowieka-symbolu III RP na prawą, polityczną rękę Komorowskiego akurat po tym berlińskim oświadczeniu jest znamienna i świadczy nawet bardziej o panu Bronisławie niż o panu Tadeuszu. Można powiedzieć, że odrodziła się Unia Demokratyczna, tylko odwróciły się role. Były sekretarz generalny UD jest prezydentem, a jego partyjny eks-szef prezydenckim doradcą. Zresztą to podwójne odwrócenie ról, bo gdy Mazowiecki tracił czas jako premier w Urzędzie Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich, to urzędnikiem w tymże URM był Komorowski (kiedyś zresztą przyszedł do swojego bezpośredniego przełożonego Aleksandra Halla, żeby zapytać, czy może zapisać się do ZChN – Hall mu zabronił, więc się nie zapisał…).

Ale Mazowiecki powinien być ostrożniejszy w krytykowaniu biskupów. Łatwo mu przypomnieć, a polską opinię publiczną poinformować, że stary Mazowiecki wraca do koryta młodego Mazowieckiego: w najgorszym okresie stalinowskim ogłosił on jako redaktor naczelny "WTK", czyli "Wrocławskiego Tygodnika Katolików", haniebny tekst szkalujący biskupa ordynariusza kieleckiego Czesława Kaczmarka. Był rok 1953, dosłownie parę dni po wyroku komunistycznego sądu skazującego biskupa na… 12 lat więzienia (!). Wraz z nim zresztą skazano trzech księży i jedną siostrę zakonną.


A oto co pisał ambitny redaktor, przyszły pierwszy premier III RP:



„Każdy, kto jest wiernym Kościoła, a zarazem uczciwym obywatelem ludowej ojczyzny, rozumie, że religijna misja Kościoła trwająca przez wszystkie czasy może i powinna być pełniona w ustroju socjalistycznym. (…) Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera środowiska społecznego rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem – oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. (…) Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce planów. (...) Postawa polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej samej ocenie jak postawa każdego innego obywatela. Dlatego więc nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp. Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej i kierowały w tej działalności jego postawą” (WTK nr 5 z 27 września 1953 r., artykuł „Wnioski”, str. 3–4).

Jaki prezydent – taki doradca. Słychać z oddali – choć właściwie z bliska – chichot towarzyszy z UB i PZPR. Wreszcie jest, jak było…"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Czw 13:55, 14 Paź 2010    Temat postu:

lechim napisał:

Jaki prezydent – taki doradca. Słychać z oddali – choć właściwie z bliska – chichot towarzyszy z UB i PZPR. Wreszcie jest, jak było…"


Więc po co ta pieriestrojka z 1989 roku ? Po to tylko ,żeby wymienić mordki w korytkach ? Yellow_Light_Colorz_PDT_05 CZŁOWIEK

CZŁOWIEK KTÓRY NIE MA KORYTKA ZAWSZE BĘDZIE SIĘ CZEPIAŁ TYCH PRZY KORYTKACH

NAJCZĘŚCIEJ TRACĄ WOLNOŚĆ CI,,,CO JEJ PRAGNĄ.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jachu
gość



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 7:40, 15 Paź 2010    Temat postu:

Kilka lat emu wspólnie z Rexem, z Koniu, Bacą -Juhasem zakładaliśmy to forum, koleje losu rozrzuciły nas po świecie, Jednak najczarniejszych scenariuszach nie przypuszczałem że NASZE FORUM sanie się tubą komunistyczną!
Uważam że skoro Kamyk chce rozsiewać komunistyczny jad to niech sobie założy swoje post czerwone forum.
Tutaj nie powinna mieć miejsca komunistyczna propaganda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna -> PLATFORMA DIALOGU Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin