Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka
Forum jest moderowane o różnych porach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NiePOprawny przegląd prasy
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna -> PLATFORMA DIALOGU
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Śro 8:38, 04 Lut 2009    Temat postu: NiePOprawny przegląd prasy

W dzienniku pl. przeczytałem:
Poręczenie za Karnowskiego złożyli znani politycy, m.in. Jarosław Gowin, Aleksander Hall i Lech Wałęsa, a także arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma skomentował dziś ten fakt na konferencji prasowej. "Znam tych ludzi, są nieskazitelnej przeszłości. Oni wiedzą, kto to jest Jacek Karnowski. Ja im bardzo ufam, podzielam ich zdanie" - powiedział Czuma.

"Mimo że przeczytałem wszystkie osiem zarzutów, wiem, że bywa taka sytuacja, gdy organy ścigania, działając w dobrej wierze, trafiają w próżnię" - dodał na konferencji prasowej Czuma. "Ja nie mówię, że to jest w tym przypadku, zakładam taką sytuację"

Czuma zastrzegł jednak, że kwestię winy lub niewiny Karnowskiego rozstrzygną prokuratura i potem sąd, jeśli trafi do niego akt oskarżenia.

"Skoro sąd postanowił zrezygnować z zastosowania środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego i właściwie nie zastosował żadnych środków, widać, że pana prezydenta Jacka Karnowskiego ma za człowieka honoru i odpowiedzialności - dodaje minister sprawiedliwości.
Z Rzeczpospolitej z 4,02.2009
Protokoły czy fragmenty?

Zbigniew Ziobro sam zrzekł się poselskiego immunitetu na początku września 2008 r. Dwa tygodnie temu przedstawiono mu zarzuty.

Czy poza pominiętą przez śledczych analizą Miłoszewski pokazywał Kaczyńskiemu dokumenty, które stanowiłyby ujawnienie tajemnicy? – Ustalenia procesowe potwierdziły udostępnienie protokołów zeznań konkretnego świadka – informuje prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska. Chodzi o zeznania Krzysztofa Baszniaka, biznesmena realizującego kontrakty dla Iraku. Jego zeznania ujawnił w lipcu 2008 r. "Dziennik". Krzysztof Baszniak mówił w prokuraturze o korupcyjnych powiązaniach polityków lewicy i łapówkach za kontrakty gazowe. W jego zeznaniach padły nazwiska Sławomira Millera (brata byłego premiera) i Zbigniewa Wróbla, byłego prezesa Orlenu. – Twierdzenia prokuratury nie odpowiadają prawdzie. Oprócz analizy Miłoszewski pokazał kserokopie interwencji i zapytań poselskich w sprawie mafii paliwowej, pisma do Najwyższej Izby Kontroli i poszczególnych resortów oraz fragmenty zeznań Basznika, nie cały protokół przesłuchania – mówi Zbigniew Ziobro.
Rzeczpospolita
Niezależna.pl z 3.02.2009
29 stycznia, kilka minut po szóstej rano, do mojego domu weszło trzech funkcjonariuszy KWP w Opolu z nakazem wydania dokumentów i przeszukania. Byli bardzo uprzejmi – nie mam do nich pretensji, bo działali na zlecenie prokuratury. Wyszli tuż przed ósmą zabierając ze sobą trzy dokumenty bankowe.

Przeszukanie odbyło się w ramach trwającego blisko rok postępowania prowadzonego przez opolska prokuraturę z zawiadomienia żony lobbysty Dochnala - Aleksandry i jego teściowej Barbary Pietrzyk, właścicielki biura nieruchomości Aneks, od której pożyczyłam 245 tys. zł i które oddałam wraz z odsetkami przed wyborami 2006, na co są dowody. Lobbysta Dochnal wcześniej publicznie stwierdził, że zrobiłam to dopiero po wyborach.


Przeszukanie odbyło się trzy tygodnie po postawieniu mi zarzutu płatnej protekcji a postanowienie o przedstawieniu mi zarzutu zostało wydane przed 15 grudnia ubiegłego roku.


Rozmawiałam z wieloma prawnikami i żaden z nich nie przypomina sobie sytuacji, kiedy to z z drugiego końca Polski wysyła się policję by ta, po blisko roku prowadzonego postępowania prokuratorskiego, trzy tygodnie po postawieniu zarzutu robiła przeszukanie. Mimo że przeczytałam wszystkie akta śledztwa a przesłuchania świadków znam niemal na pamięć i chociaż krew się we mnie burzy, nie mogę ani słowem ich skomentować, nie mogę nic napisać o śledztwie, bo wiem, że opolska prokuratura natychmiast postawi mi zarzut ujawnienia tajemnicy postępowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joe
supergość



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Nie 19:12, 15 Lut 2009    Temat postu:

znalazłem to na onecie , fr. blogu Czarneckiego

Polityk PiS krytykuje "mordobicie" PO - "Kostuś, bój się Boga!"

" Polityka epitetów Polsce nie służy. Choć może służy PO. Ale odstrasza ludzi od polityki. Czyni ją sfera kojarzona z agresją i słownym mordobiciem" – pisze na swoim blogu w Onet.pl Ryszard Czarnecki. Eurodeputowany komentuje w ten sposób słowa wicemarszałka Sejmu na temat PiS.
"Stefan Konstanty Myszkiewicz-Niesiołowski powiedział, że jego partia, czyli PO jest proeuropejska, a PiS to zaścianek. Tako rzecze pan wicemarszałek. Ma krótką pamięć. Kilkanaście lat temu "siły postępu" nazywały »zaściankiem« poprzednie ugrupowanie pana Stefana, czyli ZChN (kto jak kto, ale ja to dobrze pamiętam...). Wówczas »proeuropejska« była Unia Demokratyczna, a potem Unia Wolności. Dziś "nie pamięta wół, że cielęciem był" – relacjonuje Ryszard Czarnecki.

Jak zauważa euro deputowany, "kiedyś jemu przyprawiano »gębę", teraz on to robi z zacięciem godnym Dzierżyńskiego i Bieruta, tropiących »reakcję« lub »odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne«".

W dawno minionych czasach - które nie wrócą - Stefana Niesiołowskiego przyjaciele nazywali »Kostusiem« - od jego drugiego, praktycznie nieużywanego imienia. Kto by pomyślał, że po latach dawni "koledzy z boiska" politycznego będą łapać się za głowę i wzdychać: »Kostuś, bój się Boga!«" – apeluje Czarnecki.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Nie 19:23, 15 Lut 2009    Temat postu:

z Wprost Extra:


Kto został kłamcą ubiegłego tygodnia?
2009-02-15 16:32
„Z Kaczyńskim, który się na gospodarce nie zna, o kryzysie bym nie rozmawiał, nie ma o czym” – tak Stefan Niesiołowski skomentował 11 lutego w telewizyjnych wiadomościach spotkanie premiera Donalda Tuska z prezesem PiS.

Rozpoznanie:
Zdanie jest dwuznaczne. Po pierwsze, może chodzić o to, że kryzys nie istnieje. Teza jest dość ryzykowna, bo to właśnie był główny temat spotkania byłego premiera z obecnym. Po drugie (i bardziej prawdopodobne), w ogóle nie warto rozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim. Skoro jednak premier uznał, że warto, musiał mieć powody.

Diagnoza:
Oparta na retorycznej marginalizacji przeciwników politycznych próba ataku ad personam. Twierdzenie, że Jarosław Kaczyński nie zna się na gospodarce, nie jest poparte żadnym dowodem. Dodatkowo jest to nieeleganckie strofowanie premiera Donalda Tuska („ja bym nie rozmawiał"). W sumie typowe dla autora cytatu agresywne kłamstwo propagandowe.

Skala wykrywacza
1. przesada
2. gruba przesada
3. manipulacja faktami
4. kłamstwo propagandowe
5. ordynarne kłamstwo

Więcej o kłamcy tygodnia w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 13:03, 16 Lut 2009    Temat postu:

[quote="lechim"]z Wprost Extra:


„Z Kaczyńskim, który się na gospodarce nie zna, o kryzysie bym nie rozmawiał, nie ma o czym” – tak Stefan Niesiołowski skomentował 11 lutego w telewizyjnych wiadomościach spotkanie premiera Donalda Tuska z prezesem PiS.


Rozmawiać w sprawie kryzysu gospodarczego trzeba i należy z każdym i z każdą opcją polityczną.Co dwie głowy to nie jedna.Walka z kryzysem jest obowiązkiem każdego polityka i decydenta,tym bardziej premier rządu RP ma obowiązek prowadzenia konsultacji z przedstawicielami wszystkich sił politycznych i społecznych w kraju.Złośliwe komentarze posła Niesiołowskiego są nie na miejscu.

CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI NIERAZ LUBI PRZYŁOŻYĆ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Śro 7:18, 18 Lut 2009    Temat postu:

z Rzeczpospolitej w sprawie słabego złotego:
"Rząd walczy o złotego
Mirosław Kuk , krześ 18-02-2009, ostatnia aktualizacja 18-02-2009 03:28

Tylko 8 groszy zabrakło, aby złoty przebił wczoraj granicę 5 zł za euro. Spadały indeksy giełdowe. Rząd chce sprzedawać euro na rynku, aby powstrzymać dalsze osłabienie waluty




– Nie ukrywam, że granica 5 zł za euro, która być może by się pojawiła w niedalekiej perspektywie, to jest ten moment, w którym podejmiemy decyzję o rozpoczęciu procesu sprzedaży euro na rynku – powiedział wczoraj premier Donald Tusk."
W tej sprawie popiera go też p.prezydent.Wydaje się,że głośna deklaracja szefa rządu to delikatnie mówiąc niezręczność,a złośliwie zwykła głupota.Dla przypomnienia kurs złotego leci od słynnej wypowiedzi naszego Premiera na forum ekonomicznym w Krynicy w sprawie przystąpienia do strefy Euro w roku 2012.Była to wypowiedż w stylu PR,a zdumieni byli wszyscy łącznie z ministrem finansów.Zacierają ręce tylko dawni cinciarze wszelkiej maści i narodowości.Jeśli wypowiedż z Krynicy była przysłowiowym strzałem w stopę to wczorajsza chyba strzałem w głowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Śro 11:11, 04 Mar 2009    Temat postu:

z blogu Ziemkiewicza :

Miłość aż strach

Ileż to razy słyszałem i czytałem, że za rządów Kaczyńskich panowała w Polsce “duszna atmosfera”, “nieustająca nagonka” i “szukanie winnych”, a celebryci popadali w lęk, słysząc pukanie do drzwi. Dopiero zwycięstwo PO przywróciło normalność i – jak w starym kawale o rabinie, co sprawił taki cud, że wszędzie dookoła była sobota, a tam, gdzie Żydzi jechali wozem, wciąż piątek – gdy dziś rząd wskazuje winnych kryzysu “spekulantów” i “krwiopijców z banków”, nie mówiąc o opozycji, to wcale szukaniem wrogów ani nagonką nie jest.

Mój przyjaciel z kabaretu pozwolił sobie napisać prześmiewczą piosenkę o Platformie i rządach miłości. Został za to wyrzucony z pracy (a był dyrektorem ośrodka kultury), ale na tym się nie skończyło: gdy próbuje wystąpić w jakimś innym ośrodku kultury, mniej więcej w co trzecim wypadku słyszy: Stary, proszę, nie rób mi tego, ja mam dzieci, ja nie mogę tej posady stracić!

Uniwersytet Wrocławski ze strachu zrywa w ostatniej chwili międzynarodową konferencję naukową, inne boją się użyczenia lokalu na politycznie podejrzane spotkania. Sam brałem ostatnio udział w spotkaniu, i to organizowanym przez posła na Sejm RP (oczywiście z niewłaściwej partii), które trzeba było przenieść do prywatnej kawiarni, bo dyrektor szkoły wymówiła w ostatniej chwili salę, bąkając coś przestraszona o rzekomej awarii prądu (której wcale nie było).

Obiecywana miłość okazała się starym, peerelowskim lękiem. Lękiem, że tak jak kiedyś “Trybuna Ludu”, tak teraz propagandowa tuba salonu zdemaskuje za “prawicowe odchylenie”, oskarży o opozycyjne sympatie – a to, wiadomo, jeśli się nie skończy utratą pracy, to co najmniej mobbingiem i ostracyzmem.

Odwrotnie niż uczy stereotyp, to, co parę lat temu było farsą, robi się coraz bardziej serio i ponure.

z Rzeczpospolitej 4.03.2008


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Śro 11:54, 04 Mar 2009    Temat postu:

coś z Gazety Polskiej:


"Eurokłamstwa Donalda Tuska"

Gazeta Polska | dodane 2009-03-03 (12:5






Euro to najlepsze lekarstwo na kryzys, a walutę tę Polska będzie w stanie przyjąć już za trzy lata, w dodatku bez zgody opozycji – twierdzi od kilku miesięcy Donald Tusk. I chyba sam już uwierzył, że to, co mówi, nie jest zwykłą polityczną propagandą.

Na ostatnim szczycie unijnym w Brukseli premier po raz kolejny powtórzył to samo: wspólna europejska waluta, którą Polska będzie mogła wprowadzić już w 2012 r., pomogłaby naszemu państwu przezwyciężyć kryzys. Ponadto – jak dodał niedługo potem w Radiu Zet – do przyjęcia euro nie są potrzebne ani zmiana konstytucji, ani zgoda opozycji.

Po spotkaniu europejskich przywódców dowiedzieliśmy się też od Donalda Tuska, że „nie jesteśmy w sytuacji kraju, który musi błagać o złagodzenie kryteriów [przyjęcia do strefy euro], tym bardziej że w dużej mierze je wypełniliśmy”. O tym jednak, że możliwość spełnienia pozostałych wymogów z każdym tygodniem raptownie się od Polski oddala, premier – co było do przewidzenia – nie poinformował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alec
Superreaktywista



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze świata Panie , ze świata

PostWysłany: Czw 7:40, 05 Mar 2009    Temat postu:

"GDZIE PAN, A GDZIE SŁUGA? Nasi politycy są mistrzami drażnienia Rosji i przyjmowania z rozkoszą masochisty batów od Niemiec. Oto prezydent Kaczyński jedzie do Gruzji i sugeruje, że jesteśmy w stanie wojny z Rosją. Trochę później Tusk z groźną miną nawołuje do twardych rozmów z Putinem jak równy z równym. Tymczasem umykają nam fakty naszej polityki niemieckiej, która z dniem 1 maja pokaże nam gdzie pan a gdzie sługa.

Od maja Niemcy, podobnie jak obywatele innych krajów Unii, będą mogli bez przeszkód kupować u nas działki rekreacyjne, domy i mieszkania. Tego dnia upływa okres przejściowy, wynegocjowany w Traktacie Akcesyjnym. Dla Niemców moment do zakupu jest wymarzony, bo kurs złotego do euro jest wyjątkowo słaby. Na rynku już widać zainteresowanie naszymi najładniejszymi terenami i okolicami. Oczywiście napływ Niemców spowoduje skok cen, czyli w praktyce wielu Polaków nie będzie już stać na zakup ziemi i domu.

A jak sytuacja wygląda w drugą stronę? Jak donoszą media „Niemcy, największa gospodarka Unii Europejskiej, nie otworzą dla Polaków swojego rynku pracy 1 maja, jak się do tej pory spodziewano". Wszyscy dotąd myśleli naiwnie, że pięcioletni okres przejściowy zapisany w Traktacie Akcesyjnym pozwalał tylko na ten czas państwom starej Unii utrzymać zakaz zatrudnienia dla nowych państw członkowskich. Pięciolatka kończy się właśnie 1 maja tego roku. Ale kanclerz Angela Merkel uznała, że z powodu kryzysu sytuacja jest na tyle wyjątkowa, że można jeszcze na dwa lata postawić szlaban Polakom. A co robią nasi politycy zajęci wojowaniem z Rosją? Kaczyński jakoś nie ogłasza wojny z Niemcami; Tusk nie żąda twardych rozmów z Merkel - pan każe, sługa słucha... "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
funkykoval
Superreaktywista



Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: się bierze woda sodowa ?

PostWysłany: Czw 10:03, 05 Mar 2009    Temat postu:

Alec napisał:
"
Od maja Niemcy, podobnie jak obywatele innych krajów Unii, będą mogli bez przeszkód kupować u nas działki rekreacyjne, domy i mieszkania. Tego dnia upływa okres przejściowy, wynegocjowany w Traktacie Akcesyjnym. Dla Niemców moment do zakupu jest wymarzony, bo kurs złotego do euro jest wyjątkowo słaby. Na rynku już widać zainteresowanie naszymi najładniejszymi terenami i okolicami. Oczywiście napływ Niemców spowoduje skok cen, czyli w praktyce wielu Polaków nie będzie już stać na zakup ziemi i domu.

A jak sytuacja wygląda w drugą stronę? Jak donoszą media „Niemcy, największa gospodarka Unii Europejskiej, nie otworzą dla Polaków swojego rynku pracy 1 maja, jak się do tej pory spodziewano". Wszyscy dotąd myśleli naiwnie, że pięcioletni okres przejściowy zapisany w Traktacie Akcesyjnym pozwalał tylko na ten czas państwom starej Unii utrzymać zakaz zatrudnienia dla nowych państw członkowskich. Pięciolatka kończy się właśnie 1 maja tego roku. Ale kanclerz Angela Merkel uznała, że z powodu kryzysu sytuacja jest na tyle wyjątkowa, że można jeszcze na dwa lata postawić szlaban Polakom. A co robią nasi politycy zajęci wojowaniem z Rosją? Kaczyński jakoś nie ogłasza wojny z Niemcami; Tusk nie żąda twardych rozmów z Merkel - pan każe, sługa słucha... "


O ile się nie mylę to taki tekst zapodał organ Axel Springer - Der Dziennik
Mieszkania - bez zezwolnia mogli kupować cudzoziemcy z mieszkania od dnia 1 maja 2004r.
Domy - cudzoziemcy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii mogli je kupować w ilości jeden (na drugi dom konieczne było zezwolenie lub spełnienie warunków ustawy) bez zezwolenia za wyjątkiem terenów w strefie nadgranicznej.
Nieruchomości rolne i leśne - chronione są przez okres 12 lat od dnia przystapienia do UE (chyba, że przez okres 3 lub 7 lat byli dzierżawcami);

Okres 5 letni dotyczy nabycia TYLKO drugiego domu.
Ponadto Głubczyce to strefa nadgraniczna - czyli zezwolenie konieczne ;-)

jednakże zgodzę się, że powinniśmy działać w kierunku otwarcia rynku niemieckiego na polskich pracowników, tylko jest jeden kłopot.
Nasza UE kochana lubi batożyć słabych, a chylić głowę przed możnymi członkami. Faktem jest, że prawdopodobieństwo ukarania przez UE Polski za wydłużenie okresu przejściowego przy zakupie nieruchomości zostałoby zganione, a takie samo zachowanie Niemców odnośnie rynku pracy dla Polaków - jak najbardziej dla UE uzasadnione ekonomicznie.
Przecież rzadko który z wielkich krajów UE spełnia warunki przyjęcia do strefy euro jak np poziom deficytu budżetowego.
Co do Kaczora - niechby tylko wylazł z pomysłem zmian odwetowych, to wszystkie (prawie) media w tym kraju na czele z WybGazetą i TuskVisionNetwork wyzwałyby go od ciemnogrodu, eurofoba pusjącego tak wspaniale kwitnącą (niestety tylko z jednej strony) politykę proniemiecką rządu.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wictor
supergość



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Czw 20:19, 05 Mar 2009    Temat postu:

A ja to sobie znalazłem i chcę wam to przybliżyć.

"NIEMCY WRACAJĄ... „Sąd Okręgowy w Olsztynie jeszcze raz zajmie się sprawą odszkodowania dla obywatelki Niemiec Agnes Trawny za nieruchomości utracone na Mazurach" - tak zabrzmiał wyrok białostockiego Sądu Apelacyjnego, który zwrócił sprawę ponad 1,5 milionowego odszkodowania do ponownego rozpatrzenia, ponieważ sędziowie Sądu Najwyższego uznali wcześniej, że „nie doszło w tej sprawie do przedawnienia roszczeń" i że Trawny może dochodzić odszkodowania za działki, które zostały sprzedane w ręce prywatne.

Co to oznacza? Anges Trawny już raz wygrała z sądem w Polsce. Po długiej i wyczerpującej batalii sądowej odzyskała 59 ha ziemi (wraz z domem) należącej niegdyś do jej ojca , a którą porzuciła wyjeżdżając w połowie lat 70-tych do Niemiec. Wiosną, po zimowym okresie ochronnym, zostaną na przysłowiowy bruk wyrzucone cztery rodziny, które zamieszkują dom zwrócony Trawny. Wg prawa obowiązującego w PRL-u, wyjeżdżający do Niemiec w ramach akcji łączenia rodzin, zrzekali się obywatelstwa polskiego i majątku pozostawionego w kraju. Trawny jednak znalazła lukę prawną, wg której prawo to nie obowiązywało spadkobierców przedwojennych autochtonów z Ziem Odzyskanych. Mimo że nasze prawo nie jest precedensowe, otworzyła furtkę dla setek potomków dawnych właścicieli ziemskich z Warmii, Mazur, Śląska czy Pomorza, którzy obecnie mieszkają w Niemczech... i zgłaszają się po „swoje" majątki.

Proces o odszkodowanie finansowe, zapoczątkowany przez Trawny, to także precedens. Jeśli sąd uzna jej roszczenia za uzasadnione i nakaże Skarbowi Państwa wypłatę odszkodowania okaże się, że pomimo uporczywego przekonywania opinii publicznej przez obecnie rządzących ze majątkowe roszczenia ob. Niemiec to „wymysł grupy eurosceptyków", wszyscy będziemy płacić za luki w naszym prawie. Nikt nie przewidział bowiem sytuacji, w której mimo porzucenia i zapomnienia o konieczności płacenia podatków i utrzymywania nieruchomości (przez dziesiątki lat!), nadal będzie można ją odzyskać. A jeśli nie sam dom, czy działkę, to pieniądze za nie.

Obecnie na samej Warmii i Mazurach mamy ponad 170 pozwów ob. Niemiec o zwrot ziemi. Trudno sobie wyobrazić skalę pozwów, jeśli to ponowne „otwarcie furtki" zakończy się zgodnie z oczekiwaniami obywatelki Niemiec Agnes Trawny... "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Śro 9:36, 18 Mar 2009    Temat postu:

z Naszego Dziennika na ostatniej stronie:
o przyszłej unijnej poprawności:
"Zamiast używać standardowych form grzecznościowych, do kobiet należy się zwracać po imieniu" - proponują - według "Daily Mail" - unijni komisarze. A co jeśli nie znamy czyjegoś imienia? Wtedy o imię trzeba zapytać!
Oby tylko nie doszło przy tej okazji do nieporozumień znanych ze starego dowcipu o sowieckich komisarzach przeprowadzających spis ludności... Na pytanie o imię i nazwisko jeden z przepytywanych odpowiada:
- Pankracy Pankiewicz.
- Kak?!
- Pankracy Pankiewicz.
- U nas panów niet! Wania, piszi: Kracy Kiewicz!"
oraz o metodzie na szczura
Aby skutecznie okraść pasażerów tramwaju, pociągu czy autobusu, przedwojenni kieszonkowcy mieli bardzo prosty, a jednocześnie niezwykle skuteczny sposób na odwracanie uwagi tychże pasażerów od tego, co się dziać miało wbrew ich woli. Metoda kradzieży była na tyle sprytna, że najczęściej dopiero po jakimś czasie ofiara odkrywała złodziejski podstęp, ale wówczas nie miała już najmniejszych szans odzyskać swej własności. Gdy tramwaj był maksymalnie zatłoczony, grupa złodziei w pewnym momencie wypuszczała niepostrzeżenie szczura. Jednocześnie złodzieje podnosili wrzask, że w tramwaju jest szczur. W tym momencie w wagonie powstawał niesamowity harmider i kotłowanina, bo każdy chciał albo utłuc znienawidzonego gryzonia, albo uciec od niego jak najdalej - co tylko jeszcze bardziej potęgowało zamieszanie. Oczywiście wśród wrzasków i emocji nikt nie zauważył złodziei. Ci zaś, gdy już bez żadnych przeszkód okradli wszystkich, których dało się okraść, szybko opuszczali rozszalały od emocji tramwaj, by po jakimś czasie ten sam proceder powtórzyć - równie skutecznie - tyle że już z innym szczurem.
Dzisiaj można by powiedzieć, że wypuszczony i łapany szczur to bardzo chwytliwy temat zastępczy. Metodę "na szczura" stosuje się bardzo skutecznie, ale już na większą skalę. Jakoś tak się dziwnie dzieje, że im bardziej nas okradają, to tym bardziej tego nie zauważamy, ale co chwilę emocjonujemy się kolejnym podrzucanym "szczurem". Od czasu Okrągłego Stołu na wielką skalę Polacy są systematycznie ograbiani - choćby ostatni przykład przemysłu stoczniowego - i w tym samym czasie, z wielkim krzykiem w mass mediach podrzuca się nam jakiś temat zastępczy i kolejnego "szczura", którym wszyscy się emocjonują. A gdy już zostanie ukradzione to, co tym razem było do ukradzenia, i zniszczone to, co było do zniszczenia, cały proceder zaczyna się od nowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alec
Superreaktywista



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze świata Panie , ze świata

PostWysłany: Pon 9:48, 23 Mar 2009    Temat postu:

Brak wartości chrześcijańskich w ustawie; bp Pieronek oburzony


"Dziennik": Z projektu ustawy medialnej wypadł zapis o ochronie wartości chrześcijańskich. W ich miejsce proponuje się przepisy antydyskryminacyjne. -To nawiązanie do równościowych idei Mao Tse Tunga - mówi biskup Tadeusz Pieronek.
Mniej kategoryczny jest ksiądz Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". Jego zdaniem, nie jest ważne, czy wartości chrześcijańskie są zapisane w ustawie, lecz ważne, by media nimi się kierowały - odnotowuje gazeta.

W miejscu dotychczas obowiązującego przepisu w przygotowywanej przez posłów PO, PSL i SLD ustawie znalazł się zapis o "przeciwdziałaniu dyskryminacji ze względu na rasę, narodowość, wyznanie, płeć, orientację seksualną.



Bp Pieronek uważa, że to błąd. - To element nowej ideologii, która moim zdaniem nawiązuje do myśli Mao Tse Tunga: wszyscy mają być równi i nie ma żadnych wartości nadrzędnych. Po prostu jest to pogoń za modą, która moim zdaniem jest niebezpieczna, bo prowadzi do relatywizmu. To nowa ideologia ludzi, którzy kierują się zupełnie innymi wartościami niż cała tradycyjna Europa - mówi "Dziennikowi" duchowny.

O tym więcej w publikacji "Dziennika".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 15:18, 23 Mar 2009    Temat postu:

Alec napisał:
Brak wartości chrześcijańskich w ustawie; bp Pieronek oburzony


"Dziennik": Z projektu ustawy medialnej wypadł zapis o ochronie wartości chrześcijańskich. W ich miejsce proponuje się przepisy antydyskryminacyjne. -To nawiązanie do równościowych idei Mao Tse Tunga - mówi biskup Tadeusz Pieronek.
Mniej kategoryczny jest ksiądz Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". Jego zdaniem, nie jest ważne, czy wartości chrześcijańskie są zapisane w ustawie, lecz ważne, by media nimi się kierowały - odnotowuje gazeta.

W miejscu dotychczas obowiązującego przepisu w przygotowywanej przez posłów PO, PSL i SLD ustawie znalazł się zapis o "przeciwdziałaniu dyskryminacji ze względu na rasę, narodowość, wyznanie, płeć, orientację seksualną.



Bp Pieronek uważa, że to błąd. - To element nowej ideologii, która moim zdaniem nawiązuje do myśli Mao Tse Tunga: wszyscy mają być równi i nie ma żadnych wartości nadrzędnych. Po prostu jest to pogoń za modą, która moim zdaniem jest niebezpieczna, bo prowadzi do relatywizmu. To nowa ideologia ludzi, którzy kierują się zupełnie innymi wartościami niż cała tradycyjna Europa - mówi "Dziennikowi" duchowny.

O tym więcej w publikacji "Dziennika".


W tym temacie bp Pieronek bardzo się myli i zapomina w jakim kraju rezyduje.Polska to (jeszcze) nie Watykan,media są publiczne a Polska jest krajem świeckim gdzie zgodnie z Konstytucją RP każdy Polak ma prawo do decydowania w sprawach wiary,żadna instytucja,żaden biskup
nie mają prawa narzucać wyznawania jakiejkolwiek religii W formie zapisów i Ustaw,jest to indywidualna sprawa każdego WOLNEGO POLAKA Uwaga


CZŁOWIEK NIEWIERZĄCY RÓWNIEŻ JEST CZŁOWIEKIEM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
funkykoval
Superreaktywista



Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: się bierze woda sodowa ?

PostWysłany: Pon 18:04, 23 Mar 2009    Temat postu:

Kamyk napisał:
Alec napisał:
Brak wartości chrześcijańskich w ustawie; bp Pieronek oburzony
W miejscu dotychczas obowiązującego przepisu w przygotowywanej przez posłów PO, PSL i SLD ustawie znalazł się zapis o "przeciwdziałaniu dyskryminacji ze względu na rasę, narodowość, wyznanie, płeć, orientację seksualną.

Bp Pieronek uważa, że to błąd. - To element nowej ideologii, która moim zdaniem nawiązuje do myśli Mao Tse Tunga: wszyscy mają być równi i nie ma żadnych wartości nadrzędnych. Po prostu jest to pogoń za modą, która moim zdaniem jest niebezpieczna, bo prowadzi do relatywizmu. To nowa ideologia ludzi, którzy kierują się zupełnie innymi wartościami niż cała tradycyjna Europa - mówi "Dziennikowi" duchowny.
.


W tym temacie bp Pieronek bardzo się myli i zapomina w jakim kraju rezyduje.Polska to (jeszcze) nie Watykan,media są publiczne a Polska jest krajem świeckim gdzie zgodnie z Konstytucją RP każdy Polak ma prawo do decydowania w sprawach wiary,żadna instytucja,żaden biskup
nie mają prawa narzucać wyznawania jakiejkolwiek religii W formie zapisów i Ustaw,jest to indywidualna sprawa każdego WOLNEGO POLAKA Uwaga
CZŁOWIEK NIEWIERZĄCY RÓWNIEŻ JEST CZŁOWIEKIEM

Czy Ty wiesz Kamyku co i jak dzisiaj podciąga się pod dyskrymiację ze względu na orientację seksualną ??? Poczytaj i dojdź do wniosków....
Skoro nie wpisujemy żadnych wartości chrześcijańskich, to po co kryteria dyskryminacyjne ???
Przecież Polska to wolny kraj i żaden pedał, murzyn czy inny mnich konfucjański nie będzie mi narzucał moich poglądów odnośnie gejów, murzynów czy konfucjanizmu !!!!!!!!!!! Grunt to political corectness !!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alec
Superreaktywista



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze świata Panie , ze świata

PostWysłany: Pon 21:33, 23 Mar 2009    Temat postu:

WYPĘDZENI POLACY I PRZESIEDLENI NIEMCY. Współczesne Niemcy podejmują wiele zabiegów i działań, zmierzających do relatywizacji historii, zwłaszcza tej najnowszej, związanej z drugą wojną światową. W ostatnich dniach głośno w środkach przekazu o rezygnacji Eriki Steinbach z uczestnictwa we władzach fundacji działającej na rzecz budowy Centrum Wypędzonych w Berlinie. Nagłaśniając to zdarzenie Niemcy przykryły zasłoną dymną sam fakt budowy takiego centrum i jego treści. Ma ono na celu pokazywanie światu bezmiaru cierpień ludności Niemieckiej przemieszczonej po wojnie ze wschodu na zachód jej kraju. Wyeksponowanie tego problemu z bogatej historii okrucieństw, bestialstwa i sadyzmu spowodowanych Niemcami ma na celu wymazanie z ludzkiej świadomości morza zbrodni spowodowanego niemiecką agresją na Polskę , a zakodowanie w niej jedynie cierpień niemieckiej ludności. Warto więc wskazać, w toczącej się debacie na istotne fakty omawianej historii. Zakłamanie ma swój początek w samej terminologii. Wypędzeni z własnych domów i z własnej ziemi byli jedynie Polacy. Nie można nazwać wypędzonymi Niemców, opuszczających dobrowolnie własne domy ze strachu przed rewanżem za popełnione zbrodnie na wschodzie przez ich armie. Strachu uzasadnionego bo nacierający na zachód Rosjanie, równie okrutni jak Niemcy, mieli powody do zemsty za ok. 20 mln. zabitych, setki, tysiące spalonych osiedli, gwałty, okrucieństwa i sadyzm wprowadzonych na ich ziemie przez wroga. Nie można także nazwać „wypędzonymi"tych, którzy opuścili swe domostwa na skutek rozkazu ich własnej władzy, w czasie zbliżającego się frontu. (ok. 6 mln.). Nie można także nazwać „wypędzonymi" ludzi (ok.2,2mln.) których przemieszczono z dotychczasowych siedzib do siedzib w innej części ich kraju, nieraz lepszych, na skutek decyzji 4 mocarstw decydujących o powojennym kształcie granic w Europie.

W tej wojnie wypędzonymi ze swych domostw, wbrew ich woli byli w naszej części Europy Polacy. Wpierw ich kilka mln. porzuciło domostwa uciekając przed najeźdzcą na wschód. Żyli przed tym spokojnie w swoich domach. Wypędził ich z nich strach przed okrucieństwami Niemców dokonanych przez nich wcześniej wobec Polaków zamieszkałych w Niemczech, wobec Czechów zamieszkałych w Sudetach. Do uciekających Niemcy strzelali z powietrza. Wiele ich zginęło, wielu było rannych. Nie uciekali do bezpiecznych miejsc, ponieważ na Wschodzie czekały ich morderstwa Ukrainców i zsyłki na Sybir Rosjan, w tym czasie sojuszników Niemiec. Hitler w swoim programie zmierzał do wyniszczenia naszego narodu. W jednej ze swych wypowiedzi tak formułował swe cele: „Wysłałem na wschód moje Totenkampfstandarte z rozkazem zabijania bez litości wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka".

Po zajęciu Polski i włączenia jej zachodnich ziem do Rzeszy miało miejsce przymusowe wypędzanie z ich domostw Polaków. Okupant wypędził wówczas z rodzimych siedlisk ok. 2,5 mln Polaków. Ich wypędzanie z ich domów odbywało się nocą, na spakowanie dawano nieszczęśnikom 15 minut. Można było wziąć tylko niezbędne rzeczy z sobą. Nieposłuszeństwo karane było śmiercią. Wypędzonych przewożono w wagonach bydlęcych. Transport trwał nieraz kilka dni. Nie dawano jedzenia a picie nieregularnie. Potrzeby fizjologiczne było trzeba załatwiać w owych zamkniętych wagonach stąd warunki higieniczne były straszne, zwłaszcza, że dotykały kulturalnej miejskiej ludności poznańskiego i innych sąsiednich województw. Cel wywózki był wypędzonym nie znany. Często wypuszczano ich na terenie „Kongresówki" gdzieś w polu, nie troszcząc się o ich przeżycie.

Na tym tle jakże inne były warunki przemieszczania ludności niemieckiej po wojnie w wyniku decyzji 4 mocarstw. Władze polskie zapewniały poszczególnym wyjeżdżającym czas potrzebny do wyjazdu, możliwość zabrania z sobą większości posiadanych i wartościowych przedmiotów. Wyjeżdżali z świadomością, że jadą „do swoich, swojego kraju, i znacznie lepszych warunków od tych, jakie panowały w powojennej Polsce. Jadą do w obszar zachodniej cywilizacji wyrywając się z ponurego władztwa Sowietów. Następne ich lata mijały w dostatku, wolności, zwiedzaniu świata, podczas gdy część, wypędzonych przez ich braci,Polaków dawno była w grobie, żyła w strasznych warunkach na Syberii lub w najlepszym wypadku prowadziła siermiężne życie w zniszczonym przez Niemców kraju. Oto po ponad półwieczu, dzięki propagandzie i bogactwu Niemiec świat dowiaduje się o wielkich cierpieniach „wypędzonych" Niemców, którzy o te cierpienia oskarżają Polaków, a ci, pozbawieni przez kolejnych okupantów swych elit milczą, zaś samozwańcze „elity" rządzące krajem mizdrzą się do potomków byłych wrogów i gotowe są wraz Niemcami opłakiwać wielkie cierpienia potomków tych nazwanych niesłusznie „wypędzonymi". Cierpienia swojego narodu mają za nic i żeby się nie narazić europejskim salonom, raczej o nich nie wspominają. Czas już najwyższy by zmienić tę sytuację. Niech świat dowiaduje się o „cierpieniach" przesiedlonych Niemców lecz może porównać je z cierpieniem wypędzonych Polaków. Dopiero na tle cierpień naszego społeczeństwa można oceniać cierpienia sprawców nieszczęść, które przyniosła wojna.

dr Rudolf Jaworek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna -> PLATFORMA DIALOGU Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin